Malarz

Akcja tego albumu grozy, w klimacie lovecraftowskim, dzieje się nad polskim morzem. Głównym bohaterem jest Konrad, samotny latarnik, którego pasją i sposobem na dodatkowy zarobek jest malarstwo. Pomimo talentu Konrad prowadzi skromne, niezbyt udane, życie często zakrapiane alkoholem. Wiele się zmienia, gdy Konrad dostaje spadek po ojcu, który zaginął wiele lat wcześniej. Nie jest to żaden wielki majątek, zwyczajna rudera, w której Konrad znajduje nietypowe znalezisko oraz dzienniki ojca. Znajduje też niechęć byłych sąsiadów ojca. Chyba nie był zbyt lubiany. I więcej nie napiszę o fabule - wspomnę tylko, że otworzenie starej rudery uwolniło coś, co powinno być zawsze zamknięte.

Godlewskiego totalnie nie znam, ale byłem kiedyś (totalnie przypadkowo) na spotkaniu autorskim z jego życiową partnerką i tam kilkakrotnie wspomniano o „Malarzu”. Przyznaję, że mnie to zaintrygowało. Może nie jestem wielkim fanem tej kreski, historia też mogła mieć więcej elementów fabularnych, kilka zwrotów akcji, ale komiks i tak mnie porwał. Godlewskiemu w tym albumie udało się stworzyć znakomity klimat, który zostaje z czytelnikiem dłużej. Jak dla mnie to wystarczający powód, by Malarza polecić.

Notka o autorze

Szymon Szostok

szymon szostokZ wykształcenia politolog, z zawodu informatyk, a prywatnie miłośnik kina, komiksów i zwierząt.
Od kilku lat prowadzi bloga salomonik.eu, na którym wylewa swoje zachwyty i frustracje dotyczące poznawanej kultury (ludzkiej również).
Lubi dobre wspomnienia i dlatego wielokrotnie ogląda te same filmy i czasem zachowuje się jak bajtel w zabawkowym.Od kilku lat odkrywa świat komiksów. 
Je mięso ;)